Kilka portretow...

Kilka portretow zrobilem podczas mojej niezakonczonej jeszcze przygody z choroba.
Nadal nie jestem w pelni sil, nie moge swobodnie sie poruszac, ale jak tu zyc bez fotografii, kiedy jest sie od niej uzaleznionym.
Street poszedl troche na bok, gdyz wymaga pokonywania dlugich dystansow na ulicach. Co za tym idzie, zdjec tez nie robie. Za to odpkopalem duzo starych negatywow i cos nowego w oko wpadlo, znalazlem tez kilku fajnych blogowiczow streetujacych i duzo naczytalem sie o fotografii steetowej.

Jutro wyjezdzam do polski na 2 tygodnie i znowu mnie nie bedzie na blogu.
Planuje mi sie kilka podrozy w polskich wagonach PKP, kilka przemieszczen z miasta do miasta. Tak sobie mysle, ze moze uda mi sie ustrzelic cos sympatycznego.
Na pewno cos pokaze po powrocie, a moze nawet kolejna serie portretow.
Pzdr