historie lotniskowe




Udalo mi sie wyrwac na wekend do rodzicow.
Wyczekiwanie na lotnisku na samolot przebiegalo intesywnie szybko.Jak widac nie bylem sam
ktory wypatrywal przez szyby kiedy nasz kochany wizzarek podjedzie.
Po godzinnej rozmowie przez telefon czekajac na przybycie naszej maszyny-pojawila sie.
Duza,piekna i kolorowa.
W samolocie usmiech od ucha do ucha.Chumor poprawial mi dzieciak ktory siedzial z przodu i zaczepial wszystkich
pasazerow w zasiegu swojego wzroku.
Nie wiem co malec mial na mysli ale z czestotliwoscia 10 sek powtazal slowo ,,jabluszko,,.
Za kazdym razem kiedy wymawial ,,jabluszko,,ludzie w samolocie usmiechali sie do siebie.

No i taka piekna pogoda byla.
Cudownie...

0 komentarze: